O debacie “Gdzie jest Wolność? Wo ist die Freiheit?”

Debata odbyła się 26 października 2023 w Muzeum Narodowym w Szczecinie.

Gdzie jesteś
|

Jarema Piekutowski

Za ile jesteśmy gotowi sprzedać wolność?

Tragedie pierwszej połowy XX wieku sprawiły, że świat zachodni postawił na wolność. Nie chcąc powtórzyć cierpień, jakich doznaliśmy za sprawą totalitaryzmu nazistowskiego i komunistycznego, zbudowaliśmy na Zachodzie nową wizję państwa i świata. W tej wizji na pierwszym planie miał być człowiek, jego wybory i autonomia. Próby kontrolowania swobodnego, ludzkiego ducha, podporządkowywania go odgórnie narzuconym ideom, przemycanym pod płaszczykiem „wyższych wartości” czy „dobra ogółu” skończyły się dramatem. Być może największym w historii ludzkości. Zdecydowaliśmy więc – budując liberalną demokrację i strzegące jej instytucje – że pójdziemy drogą wolności. Wschodnia część Niemiec i Polska dołączyły z entuzjazmem do tej wolnościowej wspólnoty nieco później, lecz z ogromnym entuzjazmem.

Od tego momentu minęło ponad trzydzieści lat. Chłodnym wieczorem 26 października 2023 w sali Centrum Dialogu Przełomy Muzeum Narodowego w Szczecinie instytucji upamiętniającej te przemiany, pięć osób z Niemiec i Polski spotkało się, by porozmawiać o wolności. To dobry moment na taką rozmowę. Po latach entuzjazmu wydaje się bowiem, że świat zachodni doświadcza kryzysu dotyczącego tego pojęcia. W wielu państwach, między innymi w Stanach Zjednoczonych, będących przecież symbolem wolności, do głosu zaczęły dochodzić siły sceptyczne wobec liberalizmu. Wielu ludzi zaczyna odczuwać zmęczenie demokracją liberalną. Ich zdaniem nie radzi sobie ona ze współczesnymi problemami, takimi jak nierówności społeczne czy ubóstwo. W dobie „dzikiego” neoliberalizmu połączonego z rewolucją technologiczną wolność ciągle rozwijających się gigantycznych korporacji może oznaczać ograniczenie wolności zwykłych obywateli. Tradycyjne wartości liberalne, takie jak wolność słowa, wolność prasy i wolność zgromadzeń, są coraz częściej podważane i ograniczane w imię różnych „wyższych celów”, takich jak bezpieczeństwo narodowe czy zdrowie publiczne. Młodsze pokolenia, zamiast dążyć do większej wolności, wydają się coraz częściej pragnąć silnego przywództwa i prostych rozwiązań, co może prowadzić do ograniczenia demokracji. Według przeprowadzonego kilka lat temu badania Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność oraz UKSW, 31,9% Niemców i 30% Polaków uważa, że w życiu narodów mogą mieć miejsce sytuacje, w których słuszna jest rezygnacja z demokracji i wolności. 

Na sali Centrum Dialogu Przełomy Muzeum Narodowego w Szczecinie 26 października zasiedli: pedagożka ze Szczecina, prof. dr hab. Maria Czerepaniak-Walczak; nauczycielka gry na pianinie, dyrektorka Szkoły Muzycznej i Artystycznej w Angermünde, Dorothea Janowski; historyk i edukator Falko Reichardt z Gorkow oraz Monika Tichy –  aktywistka, motocyklistka, feministka ze Szczecina. Wszystko to dzięki zaproszeniu Andrzeja Łazowskiego, artysty-fotografika, regionalisty, prezesa stowarzyszenia Czas Przestrzeń Tożsamość. który zaprosił mnie – szczecińsko-warszawskiego socjologa i publicystę – do poprowadzenia tej debaty.

Na początku poprosiłem uczestniczki i uczestników debaty, by odwołali się do własnego, bezpośredniego doświadczenia wolności. Czy czują się wolni? Czy są zadowoleni ze swojego poziomu wolności? Uczestników naszej debaty łączą wspomnienia przemian „jesieni ludów”, przemian ustrojowych, których zwieńczeniem był upadek Muru Berlińskiego i koniec komunistycznego totalitaryzmu. Pamiętają też czasy, kiedy wolność była ograniczona, i dlatego cały czas potrafią się nią cieszyć, odczuwają mocniej jej wartość. „Doświadczyłam transformacji ustrojowej na własnej skórze w rejonie przygranicznym, a także w Szczecinie, ponieważ bywałam tu w latach osiemdziesiątych, chodziłam na koncerty i grałam koncerty, gdy działała <<Solidarność>>” – mówiła Dorothea Janowski. – „Dlatego teraz bardzo sobie cenimy, że możemy żyć w poczuciu wolności i swobodnie pracować, realizując nasze pomysły i projekty tak, jak sobie tego życzymy”. „Żyło się w ciągłym strachu przed wojną atomową i tak dalej. Kiedy pomyślę o tym, że podróżuję po otwartej Europie, a obecnie kilka razy dziennie przekraczam granicę bez kontroli, to to jest zysk” – dodawał Falko Reichardt. Uczestnicy doświadczają jednak też ograniczeń wolności. Monika Tichy mówi wprost: „W mieście czuję się wolna, w państwie nie. (…) Państwo, w którym żyję od kiedy pamiętam, ale szczególnie w ciągu ostatnich 8 lat, jest dla mnie coraz bardziej miejscem odbierania i ograniczania wolności (…) W Polsce czuję się osobą, która musi o wolność ciągle się upominać”. Wolności nie ogranicza jedynie władza, odchodząca od liberalnych idei. Formy zniewolenia we współczesnym świecie są różne. „Kredyt na nieruchomość to łańcuch u nogi klasy średniej” – mówi Reichardt. „Przez następne 20 lat będę w dużym zakresie pracować na rzecz banku, co odbiera mi znaczną część wolności”.

Często wydaje się więc, że nasze niewole narzucamy sobie sami. Motyw, który przewijał się najczęściej w naszej debacie, dotyczył wyboru ograniczenia wolności. Dlaczego decydujemy się z niej zrezygnować? Rozmówcy najczęściej wskazywali – podobnie jak wiele lat temu Erich Fromm – na dążenie do poczucia bezpieczeństwa jako główny motyw zgody na ograniczenie wolności. „Wolność wymaga odwagi” – mówiła prof. Maria Czerepaniak-Walczak. „Gdy brak nam pewności siebie, chętnie korzystamy z tego parasola, który ogranicza wolność”. Czasem to zwykłe poszukiwanie wygody, czasem – lęk i niskie poczucie własnej wartości, biorące się z porównywania się z innymi, z trudnej sytuacji życiowej, z traum, które przeżywamy. Przykłady dostrzega w swoim życiu zawodowym Dorothea Janowski. „Dzieci, które są w dobrej sytuacji materialnej, które mogą się uczyć gry na instrumencie w szkole muzycznej lub rozwijać inne zainteresowania, mają o wiele lepszą możliwość, by  realizować i rozwijać swoje pomysły, niż dzieci pochodzące z rodzin o niskich dochodach. Te dzieci są o wiele bardziej podatne na proste rozwiązania, oferowane przez słynnego mocnego człowieka, który wytycza drogę”. Warto zatrzymać się na chwilę w tym miejscu: mamy bowiem często skłonność obwiniać osoby podejrzliwie podchodzące do wolności o złą wolę. Tymczasem często taka postawa wynika z trudnych doświadczeń i okoliczności. „Główna grupa wyborców partii ekstremalnych w Niemczech to grupy ludzi w średnim wieku, z nieproporcjonalnie dużym udziałem mężczyzn, słabo wykształconych i w złej sytuacji socjalnej” – mówił Falko Reichardt. Jednocześnie podkreślił jednak swoje zdziwienie tym, że w Polsce skłonność do głosowania na partie nieliberalne mają młodzi ludzie z wyższym wykształceniem i będący w dobrej sytuacji finansowej. Nie da się więc „ucieczki od wolności” sprowadzić do trudności bytowych. Mówi Monika Tichy: „Mocno uprzywilejowane społeczeństwa, niecierpiące niedoboru, stojące na wysokim poziomie rozwoju technologicznego, mówią o ograniczaniu wolności (…), ale tej wolności chcieliby z uwagi na swoje poczucie bezpieczeństwa odmówić innym ludziom, na przykład uchodźcom”.

Kilka lat temu świat zderzył się z niespotykanym od dawna ograniczeniem wolności, jakim były restrykcje związane z pandemią. Moi rozmówcy zgadzają się, że to ograniczenie było konieczne, wskazują jednak, że to doświadczenie było trudne i miało znaczące, negatywne konsekwencje. „Odczułem to jako teatr absurdu, kiedy przed pracą musiałem poświęcać dwie godziny na sprawdzanie, które przepisy nas obecnie dotyczą i czy możemy pracować, czy nie” – mówił Reichardt. Monika Tichy zwróciła uwagę, że ograniczenia wolności odczuwamy różnie w zależności od osobowości – lockdown w sposób szczególny ograniczył wolność ekstrawertyków. dla których przebywanie z innymi ludźmi jest jak tlen, daje energię życiową.

Granicą wolności jest wolność drugiego człowieka. „Bardzo niebezpiecznie dla wolności jest tam, kiedy do głosu dochodzi system wartości, w którym jest wyższa wartość niż człowiek. Takimi konstrukcjami są najczęściej albo te teologie. z reguły monoteistyczne, gdzie Absolut jest stawiany radykalnie ponad człowiekiem, albo te systemy filozoficzne, gdzie takim absolutem jest naród bądź państwo” – mówiła Tichy. Prof. Czerepaniak-Walczak dodawała, że nie można mówić o wolności, gdy nie współistnieje ona z równością: „Głos wolny jest głosem ludzi równych”.

Jak jednak otwierać na wolność tych, którzy są wobec niej sceptyczni, którzy wybierają wygodę, bezpieczeństwo, lub własne lęki i bolesne doświadczenia utrudniają otwarcie się na wolność? Gość i gościni z Niemiec podkreślali rolę edukacji. „Trzeba ludzi wyciągnąć z ich pieleszy, trzeba ze sobą rozmawiać i to nie na panelach dyskusyjnych w internecie, gdzie panuje już absolutna nienawiść, tylko na bezpośrednich spotkaniach” – mówił Reichardt. „Trzeba z dziećmi ćwiczyć komunikację, żeby grupy, które wyłaniają się w klasie, potrafiły ze sobą rozmawiać. (…) Podstawą jest komunikacja w każdej możliwej sytuacji” – dodawała Dorothea Janowski. Taką edukacją ku twórczej wolności i równości zajmuje się także prof. Czerepaniak-Walczak: „Ta wolność, która ma charakter osobotwórczy, która ma charakter czynnika zmiany, która jest źródłem emancypacji, właśnie wymaga odwagi”.

Gdy prowadzę debaty, staram się, by były raczej krótkie, by nie zanudzić i nie zmęczyć widowni. Nasza polsko-niemiecka rozmowa o wolności trwała jednak długo, ponad dwie godziny. Mimo to nie skracałem jej na siłę, miałem bowiem wrażenie, że energia rozmówców i osób zebranych na sali utrzymywała się na wysokim poziomie. Oznacza to, że wolność cały czas jest tematem, który nas porusza. Mimo kryzysu nie spowszedniała nam, nie stała się dobrem, które możemy wyprzedać za bezcen. To, że nadal chcemy o niej rozmawiać, że szukamy dróg do niej, że staramy się z empatią pokazać jej wartość tym, którzy są wobec niej sceptyczni – pozostawiło nas w ten chłodny, październikowy wieczór z nadzieją. Kto wie, może to właśnie o nadziei powinniśmy porozmawiać następnym razem?

Debata w Centrum Dialogu Przełomy Muzeum Narodowego w Szczecinie potwierdziła, że wolność nie jest dana raz na zawsze i – niestety – że w dzisiejszych czasach jest zagrożona. W sytuacji zmęczenia, lęku, traumy stawiamy inne wartości nad nią. Jest więc – jak wskazywali uczestnicy – wartością dynamiczną, wymagającą ciągłego dialogu, edukacji i odwagi do stawiania czoła nowym wyzwaniom. Czasy polaryzacji partyjnej i bezlitosnej walki w mediach społecznościowych nie sprzyjają wolności. My sami jesteśmy więc za nią odpowiedzialni.


Jarema Piekutowski

Für welchen Preis sind wir bereit, die Freiheit zu verkaufen?

Die Tragödien der ersten Hälfte des 20. Jahrhunderts veranlassten die westliche Welt, sich nach Freiheit auszurichten. Um das Leid, das wir unter dem nationalsozialistischen und kommunistischen Totalitarismus erlitten haben, nicht zu wiederholen, haben wir im Westen eine neue Vision des Staates und der Welt entwickelt. In dieser Vision sollten der Mensch, seine Entscheidungen und seine Autonomie im Vordergrund stehen. Versuche, den freien menschlichen Geist zu kontrollieren, ihn von oben aufgezwungenen Ideen zu unterwerfen, die unter dem Deckmantel „höherer Werte“ oder „des Allgemeinwohls“ eingeschmuggelt wurden, endeten in einem Drama. Vielleicht war es das größte Drama in der Geschichte der Menschheit. Deshalb haben wir beschlossen – durch den Aufbau einer liberalen Demokratie und der sie schützenden Institutionen – den Weg der Freiheit zu gehen. Der östliche Teil Deutschlands und Polen haben sich dieser Freiheitsgemeinschaft etwas später, aber mit großer Begeisterung angeschlossen.

Seit dieser Zeit sind über dreißig Jahre vergangen. Am kühlen Abend des 26. Oktober 2023 trafen sich im Saal des Zentrums für Dialog Umbrüche des Nationalmuseums in Szczecin, der Einrichtung, die an diese Umbrüche erinnert, fünf Menschen aus Deutschland und Polen, um über Freiheit zu sprechen. Dies ist ein guter Zeitpunkt für dieses Gespräch. Nach Jahren der Begeisterung scheint es nämlich so, als ob die westliche Welt eine Krise in Bezug auf diesen Begriff erfährt. In vielen Ländern, auch in den Vereinigten Staaten, die doch ein Symbol der Freiheit sind, haben sich skeptische Kräfte gegenüber dem Liberalismus entwickelt. Viele Menschen beginnen, von der liberalen Demokratie genug zu haben. Ihrer Ansicht nach ist sie nicht in der Lage, die Probleme der Gegenwart wie soziale Ungleichheit oder Armut zu bewältigen. In einem Zeitalter des „wilden“ Neoliberalismus in Verbindung mit der technologischen Revolution kann die Freiheit der immer weiter expandierenden Großkonzerne eine Einschränkung der Freiheit der einfachen Bürger bedeuten. Traditionelle liberale Werte wie Rede-, Presse- und Versammlungsfreiheit werden zunehmend angezweifelt und im Namen verschiedener „höherer Ziele“ wie der nationalen Sicherheit oder der öffentlichen Gesundheit eingeschränkt. Anstatt nach mehr Freiheit zu streben, scheinen die jüngeren Generationen zunehmend eine starke Führung und einfache Lösungen zu wollen, was zu einem Abbau der Demokratie führen kann. Gemäß einer Umfrage, die vor einigen Jahren vom Europäischen Netzwerk Erinnerung und Solidarität und der Kardinal-Stefan-Wyszyński-Universität Warschau durchgeführt wurde, glauben 31,9% der Deutschen und 30% der Polen, dass es im Leben der Nationen durchaus Situationen geben kann, in denen es richtig ist, auf Demokratie und Freiheit zu verzichten.

Im Auditorium des Zentrums für Dialog Umbrüche im Nationalmuseum in Szczecin saßen am 26. Oktober: die Pädagogin aus Szczecin, Prof. Dr. Maria Czerepaniak-Walczak, die Klavierlehrerin und Leiterin der Musik- und Kunstschule in Angermünde, Dorothea Janowski, der Historiker und Pädagoge Falko Reichardt aus Gorkow und Monika Tichy – Aktivistin, Motorradfahrerin und Feministin aus Szczecin. Das alles dank der Einladung von Andrzej Łazowski, Künstler, Fotograf, Regionalist und Vorsitzender des Vereins Zeit Raum Identität, der mich – einen Soziologen und Publizisten aus Szczecin und Warszawa – eingeladen hat, diese Debatte zu moderieren. 

Am Anfang habe ich die Teilnehmerinnen und Teilnehmer der Debatte gebeten, sich auf ihre eigenen unmittelbaren Erfahrungen mit der Freiheit zu beziehen. Fühlen sie sich frei? Sind sie mit ihrem Grad an Freiheit zufrieden? Die Teilnehmer unserer Debatte verbindet die Erinnerung an die Veränderungen im „Herbst der Völker“, an die systemischen Veränderungen, die im Fall der Berliner Mauer und dem Ende des kommunistischen Totalitarismus gipfelten. Sie erinnern sich auch an eine Zeit, in der die Freiheit begrenzt war, und können sie deswegen ständig genießen und ihren Wert stärker spüren. „Ich habe die Wende hautnah erlebt in der Nähe der Grenze. Auch in Stettin war ich in den achtziger Jahren und habe dort Konzerte besucht und Konzerte gespielt, als die <<Solidarność>> tätig war“. – sagte Dorothea Janowski. – „Deswegen wissen wir, es sehr zu schätzen, dass wir in der Freiheit leben können und frei arbeiten können mit unseren Ideen und Projekten, so wie wir uns das wünschen.“ „Wir lebten in ständiger Angst vor Atomkrieg und so weiter. Wenn ich daran denke, wie ich seither durch offenes Europa gereist bin und jetzt mehrfach am Tag die Grenze überschreite, ohne kontrolliert zu werden, ist das schon ein Riesengewinn“, ergänzte Falko Reichardt. Doch die Teilnehmer erleben auch die Grenzen der Freiheit. Monika Tichy bringt es auf den Punkt: „In der Stadt fühle ich mich frei, im Staat nicht. (…) Der Staat, i in dem ich lebe, ist seit ich mich erinnern kann, vor allem in den letzten acht Jahren, ein Ort, an dem die Freiheit weggenommen und immer mehr eingeschränkt wird (…)In Polen habe ich das Gefühl, dass ich meine Freiheit ständig behaupten muss.“. Die Freiheit wird nicht nur durch die von liberalen Ideen abweichenden Behörden eingeschränkt. Die Formen der Versklavung in der modernen Welt sind vielfältig. „Der Immobilienkredit ist eine Kette am Fuß der Mittelschicht“. – sagt Reichardt. „Ich werde in den nächsten 20 Jahren im Wesentlichen für die Bank arbeiten, was mir wieder viel von meiner Freiheit nimmt.“

Es scheint also oft so zu sein, dass wir uns unsere Unfreiheit selbst auferlegen. Das Thema, das in unserer Debatte am häufigsten zur Sprache kam, betraf die Wahl der Freiheitsbeschränkung. Warum entscheiden wir uns dafür, auf sie zu verzichten? Die Gesprächsteilnehmer nannten am häufigsten – wie Erich Fromm vor vielen Jahren – den Wunsch nach Sicherheit als Hauptmotiv für die Zustimmung zur Einschränkung der Freiheit. „Freiheit erfordert Mut“ – sagte Professor Maria Czerepaniak-Walczak. „Wenn es uns an Selbstvertrauen mangelt, benutzen wir gerne diesen Schirm, der die Freiheit einschränkt“. Manchmal ist es eine einfache Suche nach Bequemlichkeit, manchmal sind es Ängste und ein geringes Selbstwertgefühl, die aus dem Vergleich mit anderen, aus schwierigen Lebenssituationen oder aus erlebten Traumata resultieren. Dorothea Janowski sieht Beispiele dafür in ihrem Berufsleben. „Kinder, die finanziell gut gestellt sind, die in der Musikschule ein Instrument lernen oder andere Interessen entwickeln können, sind viel besser in der Lage, ihre Ideen zu verfolgen und zu entwickeln als Kinder aus einkommensschwachen Familien. Diese Kinder sind viel empfänglicher für die einfachen Lösungen, die ein berühmter starker Mann anbietet, der den Weg zeigt.”. Es lohnt sich, hier einen Moment innezuhalten: wir neigen nämlich oft dazu, denjenigen, die der Freiheit gegenüber misstrauisch sind, Böswilligkeit vorzuwerfen. Doch oft ist diese Haltung das Ergebnis von schwierigen Erfahrungen und Umständen. „Die Hauptwählerschaft extremer Parteien ist in Deutschland die Gruppe mittleren Alters und da auch überproportional viel Männer und auch sehr viele Leute mit schlechtem Bildungshintergrund und schlechtem sozialen Hintergrund” – sagte Falko Reichardt. Gleichzeitig betonte er jedoch seine Verwunderung darüber, dass in Polen vor allem junge Menschen mit Hochschulbildung und aus finanziell gut situierten Verhältnissen dazu neigen, nichtliberale Parteien zu wählen. Die „Flucht vor der Freiheit“ kann also nicht auf Existenzschwierigkeiten reduziert werden. Monika Tichy sagte: „stark privilegierte, nicht defizitäre Gesellschaften, die sich auf einem hohen technologischen Entwicklungsniveau befinden, über die Einschränkung der Freiheit sprechen, (…), aber diese Freiheit möchten sie im Interesse ihres eigenen Sicherheitsgefühls anderen Menschen, zum Beispiel Flüchtlingen, vorenthalten”.

Vor einigen Jahren stieß die Welt auf eine seit langem nicht mehr vorkommende Einschränkung der Freiheit, nämlich die Restriktionen aufgrund der Pandemie. Meine Gesprächspartner stimmen zu, dass diese Einschränkung notwendig war, weisen aber darauf hin, dass die Erfahrung schwierig war und erhebliche negative Folgen hatte. „Ich empfand es als absurdes Theater, als ich mich vor der Arbeit erstmal für zwei Stunden hinsetzen musste, um herauszufinden, welche Gesetze es aktuell gibt, die auf uns zutreffen und ob wir gerade arbeiten dürfen, oder nicht” – sagte Reichardt. Monika Tichy wies darauf hin, dass Freiheitseinschränkungen je nach Persönlichkeit unterschiedlich empfunden werden – Lockdown hat vor allem die Freiheit von extrovertierten Menschen eingeschränkt, für die das Zusammensein mit anderen Menschen wie Sauerstoff ist, der Lebensenergie spendet.

Eine Grenze der Freiheit ist die Freiheit eines anderen Menschen. „Es ist sehr gefährlich für die Freiheit, wenn ein solches Wertesystem, in dem es einen höheren Wert als den des Menschen gibt, in den Vordergrund tritt. Das ist meist der Fall bei monotheistischen Theologien, die das Absolute radikal über den Menschen stellen, oder bei philosophischen Systemen, in denen das Absolute die Nation oder der Staat ist” – sagte Monika Tichy. Frau Prof. Czerepaniak-Walczak fügte hinzu, dass man nicht von Freiheit sprechen kann, wenn sie nicht mit Gleichheit einhergeht: „Freie Stimme ist die Stimme der gleichgestellten Menschen”.

Wie kann man aber diejenigen für die Freiheit öffnen, die ihr skeptisch gegenüberstehen, die sich für Bequemlichkeit und Sicherheit entscheiden oder denen ihre eigenen Ängste und schmerzhaften Erfahrungen die Öffnung für die Freiheit erschweren? Die Gäste aus Deutschland betonten die Rolle der Bildung. „Kinder, die finanziell gut gestellt sind, die in der Musikschule ein Instrument lernen oder andere Interessen entwickeln können, sind viel besser in der Lage, ihre Ideen zu verfolgen und zu entwickeln als Kinder aus einkommensschwachen Familien. Diese Kinder sind viel empfänglicher für die einfachen Lösungen, die ein berühmter starker Mann anbietet, der den Weg zeigt. Man muss die Menschen aus ihren Blasen rausholen, sie müssen miteinander reden, und zwar nicht in Diskussionsforen im Internet, wo bereits absoluter Hass herrscht, sondern in persönlichen Treffen.” – sagte Reichardt. „Man muss die Kommunikation mit den Kindern üben, damit die Gruppen, die sich in Klassen bilden, miteinander sprechen können. (…) Die Basis ist Kommunikation in jeder möglichen Situation.” –  ergänzte Dorothea Janowski. Mit solcher Bildung zur schöpferischen Freiheit und Gleichheit beschäftigt sich auch Frau Prof. Czerepaniak-Walczak: „Die Freiheit, die den persönlichkeitbildenden Charakter, den Charakter eines Trägers der Veränderung hat, die die Quelle der Emanzipation ist, erfordert eben Mut”.

Wenn ich Debatten moderiere, versuche ich, sie eher kurz zu halten, um die Zuhörer nicht zu langweilen und zu ermüden. Unser deutsch-polnisches Gespräch über Freiheit dauerte jedoch sehr lange, nämlich über zwei Stunden. Trotzdem habe ich sie nicht eigenmächtig abgebrochen, denn ich hatte den Eindruck, dass die Energie der Gesprächspartner und des Publikums im Saal auf hohem Niveau blieb. Das bedeutet, dass die Freiheit immer noch ein Thema ist, das uns bewegt. Trotz der Krise ist sie nicht verblasst, sie ist nicht zu einem Gut geworden, das wir billig abgeben können. Die Tatsache, dass wir immer noch über sie sprechen wollen, dass wir nach Wegen zu ihr suchen, dass wir versuchen, denjenigen, die ihr skeptisch gegenüberstehen, ihren Wert mit Empathie zu zeigen – das erfüllt uns an diesem kalten Oktoberabend mit Hoffnung. Wer weiß, vielleicht ist es die Hoffnung, über die wir das nächste Mal sprechen sollten? 

Die Debatte im Zentrum für Dialog Umbrüche des Nationalmuseums in Szczecin bestätigte, dass die Freiheit nicht ein für alle Male gegeben ist und – leider – heutzutage gefährdet ist. In einer Situation von Müdigkeit, Angst und Trauma stellen wir andere Werte höher als sie. Sie ist daher, wie die Teilnehmer betonten, ein dynamischer Wert, der einen ständigen Dialog, Bildung und den Mut, sich neuen Herausforderungen zu stellen, erfordert. Die Zeiten der Polarisierung der Parteien und des gnadenlosen Kampfes in den sozialen Medien sind nicht gerade förderlich für die Freiheit. Wir sind also selbst für sie verantwortlich.


Nagranie debaty – Gdzie jest wolność? Wo ist die Freiheit?

Prowadzenie debaty | Moderation der Debatte J. Piekutowski


Więcej aktualności

Wystawa „Patery od nowa”

Gdybyście mieli polskie patery z lat 60 i 70 XX wieku i zechcieli się nimi pochwalić zapraszamy do siedziby Stowarzyszena Czas Czestrzeń Tożsamość na ulicę Poniatowskiego 33d w Szczecinie.
Czytaj więcej
Jesteśmy dzięki Wam, z Wami i dla Was. Będziemy prowadzić nasze działania tak długo, jak będzie to służyć innym.
Social media
Kontakt
Stowarzyszenie Czas Przestrzeń Tożsamość
ul. Poniatowskiego 33d,
71-111 Szczecin
NIP: 8512899835
KRS: 0000204013
REGON: 812710380
Logo Komitet do Spraw Pożytku Publicznego
Logo NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach rządowego programu wspierania rozwoju organizacji poradniczych na lata 2022-2033
Logo Organizacje Poradnicze